4/14/2011

Brenna

Zaraz po turnieju w Siechnicach pojechałyśmy z Linką do Brennej na AMPy (Akademickie Mistrzostwa Polski) kolejny turniej! Generalnei miałam 6 dni z basketem!
Brenna kojarzy mi się z jednym, a konkretnie KAMPEM (nabór do kadry Polski) Jako najlepsze z województwa opolskiego (ciężko nie było) zostałyśmy powołane na owy KAMP wraz z Mazurową i Śnieżkową (teraz gra w Wiśle Kraków). W trójkę byłyśmy w jednym pokoju i razem wykręcałyśmy koszulki z potu po treningach! KAMP był w 2006r. i pozostały po nim tylko wspomnienia, ale jak przyjechałyśmy na miejsce, zobaczyłam tą halę, te pokoje pomyślałam tylko "Mazur?! Śniezi?! Gdzie jesteście?!!?". Kurde każdy wyjazd kadry był extra! Węglowice - jak tańczyłyśmy na balkonie do takich piosenek jak "Just a lil bit" czy "Hollaback girl" i "Gasolina". W Głuchołazach też było spoko jak wyrąbałam się na rowerze z Mazurem i rozwaliłam kolana stopy kostki i poobijałyśmy tyłki. W Brzegu jak te dwa głuchołazkie ćwoki się spóźniały na treningi, bo nigdy nie mogły trafić na hale. Aaaaaj tęskno mi!!! O turnieju napisze w następnym poście bo kurde nie mam jeszcze zdjęć, a chcę je dodać, więc Peace <3

Finałowy turniej o awans do I ligi centralnej kobiet.

Jak wcześniej pisałam 8 kwietnia rozpoczął się finałowy turniej o awans do pierwszej ligi centralnej kobiet, który był organizowany u nas w Siechnicach. Pierwszy mecz rozegrałyśmy o godzinie 19 z zespołem z Częstochowy. Mecz był bardzo wyrównany... Nawet udało mi się wejść na boisko i zaliczyć trochę minutek. Kryłam wieeeeeeeeeelką laske, ale wydaje mi się że dałam jej rade, mimo dużo lepszych jej warunków fizycznych. Niestety mecz przegrałyśmy, moim zdaniem zadecydowała o tym 2 fatalna kwarta. Jakieś półtora minuty przed koncem meczu nie odstawałyśmy od dziewczyn tak bardzo daleko jedynie 3pkt, niestety Dziewczyna z przeciwnej drużyny, mimo trzymanej na swojej twarzy ręki dziewczyny od nas, chyba z 9m rzuciła zza pleców piłkę w stronę kosza, a ona wpadła... nie wiem jakim cudem ale wpadła idealnie do celu, bez jakiego kolwiek zawahania na tablicy czy obręczy... poprostu wpadła! To nas chyba podłamało tak konkretnie! Mecz skończył się wynikiem 66:72.
9 kwietnie grałyśmy już z Kobylnicą. Podobno dziewczyny sie odgrazaly ze chca nas pokonac, ze pokaza nam kto jest szefem, bla bla bla. No cóż... mecz znowu wygrałyśmy pokazałyśmy kto tu rządzi i generalnie jesteśmy suuuper :D Weszłam tylko na dosłowną chwilkę... no bo zeszłam za błąd, który wynikł nie z mojej winy no ale cóż... Jest jedna na to odpowiedz - SPORT! Mecz zakonczył się wynikiem 72:64 YEAH!
Trzeci już ostatni dzien turnieju. Gramy o wszystko z Poznaniem - najcięższym przeciwnikiem - wszystko do tej pory wygrał. Miał w składzie zawodniczki z ekstraklasy, ale i wspaniałą obronę i zbiórki pod tablicami. Jedna z zawodniczek ekstraklasy juz po pierwszym dniu wyjechała do domu, plotki są takie że powiedziła, iż ona jest zawodniczką ekstraklasy i nie wie co tu robi na tym turnieju, bo z jakimiś dziećmi grać nie będzie (weźmy pod uwagę jeszcze to, że na pierwszym i jej jedynym meczu w tym turnieju pokazała tyle co nic... No cóż porażki bolą, tym bardziej jak zawodniczkę z "najwyższej półki" ogrywają "dzieci". Nie ukrywam ciągle wierzyłam w to że jednak nam się uda pokonać Poznań... zabrakło nam czegoś, ale czego?! Tak jak się już domyślacie, przegrałyśmy wynikiem 59:66. Miałyśmy jednak nadzieje że jesli "kobyłki" tak nazwałyśmy dzieewczyny z Kobylnicy wygrają z Częstochową conajmniej 5pkt ale nie więcej niż 10pkt to uda nam się jeszcze awansować. Kibicowałyśmy laskom z całych sił, jednak to nic nie dało, także przegrały z Częstochową 61:72. Nam pozostało tylko zgrzytanie zębami i plucie sobie w brodę, że nie pokonałyśmy w pierwszym dniu tej Częstochowy, a była taka możliwość, bo miałyśmy je na widelcu... Zajęłyśmy III miejsce...
Na wejście do I ligi centralnej potrzeba 10tys zł na dziką kartę i 150tys w budżecie minimum. Z tego co wiem troche sporo nam brakuje...Mam nadzieje ze jeszcze nie wszystko stracone i uda nam się znalezć sponsorów i zagościc w tej lidze, być zaraz za ekstraklasą, peace.



4/05/2011

Zdrowy tryb życia RLZ!

Jako przyszła nauczycielka wychowania fizycznego muszę propagować zdrowy i aktywny tryb życia! Od dziś mocne postanowienie! Zaczynam biegać, brzuszkować i odżywiać się hmm... trochę lepiej jak do tej pory. Biegałam dzisiaj z moją współlokatorką Kasią i brzuszkowałyśmy nasze ciała (zrobiłam 300 brzuszków yeah!) no i zamieniłam pieczywo białe na czarne, staram się nie pić tylko wodę niegazowaną i coś emazing creazy gorące jak Jay-Z mianowicie w mojej lodówce pojawiły się warzywa!!! Co do słodyczy nie jestem w stanie ich ograniczyć, bo... bo dla mnie jest to niewykonalne! Dlatego nagrodą za zmianę nieco swojego życia ukoronowałam lodami czekoladowymi GRYCANA <3


Biegałam w moich nowych air maxach i szczerze powiedziawszy są fantastyczne! Mają grubą podeszwę, nie czuć żadnych kamieni pod stopami i w dodatku są lekkie i co najważniejsze ładnie się prezentują :)

4/04/2011

Oh Yeah!


Zazwyczaj, acz kolwiek nie zawsze, ale częsciej lepsze wyniki sportowe osiągają ludzie rasy czarnej (broń boze nie jestem rasistką!). Dzieje się tak z powodów czysto fizjologicznych, a konkretniej stosunku wlókien mięsniowych (nie pamiętam dokladnie jakich). To co zrobil na osatnim konkursie wsadow amerykańskiej ligi koszykówki NCAA, mierzący 180cm wzrostu (tyle co ja) niejaki Jackob Tuncker z Illinois Collage zapiera dech w piersiach! Mimo swojego - jak na faceta - niskiego wyrostu Jackob skacze na wysokosc 130cm w górę! Czyzby rasa biala ewoluowala, czy to tylko jeden z tych nielicznych obdarzonych czyms wyjatkowym? Nie wiem, w każdym bądz razie jestem podjarana na maxa, że jakis bialy zainponowal czarnym swietnym dunk'iem! Co najważniejsze konkurs wygral! Aaaajć! Obczajcie sami ;P