10/31/2011

MOS : Ślęza

No to wsobote rozefgrałyśmy mecz z MOSem Wrocław, Ślęzunia nasza kochana podołała :D Wygrałyśmy 48:72 ale było na początku ciężko. Na tamtejszej hali kosze są hmm... nei dość że mega dziwne bo pręty na których są zawieszone lecą od ściany nad bramką bezpośrednio nad parkietem az do boiska do koszykówki w dodatku nic nie siedzi, bo te ksoze nie przyjmują... jak się nie rzuci na czysto to jakaś paranoja, dlatego na początku miałyśmy małe problemy, ale  udało nam się wyjść z opresji dlatego skończyło się dla nas dobrze :D Nie powiem trenerka dała pograć wszystkim , także myślę że wszystkie zadowolone pod wzgędem minut spędzonych na boisku, bo co do indywidualnej gry niektórzy mają do siebie pretensje inni są z siebie zadowoleni (ja jestem w tych drugich) miałam jak na mnie całkiem sporo zbiórek juhu! i 4pkt no to jak tu się nie cieszyc?! :D Nooo i jakby nie patrzec to był mój pierwszy mecz w tym sezonie hue hue hue bo ostatnio miałam wesele, pozdrawiam wampiry bo idę na bibe halloweenową :D
WEEKEND... pełen wielu emocji.

nowe doświadczenia


Dzisiejszy dzien zalicza się do tych w których spotkało mnie wiele ciekawych rzeczy. Już od samego rana wylądowałam w pracowni z ciuszkami  vintage. Moja kuzynka Dusia robi tam zdjęcia, dobra zapozowalam w jednych ciuszkach ale bez rewelacji, ale co nie zmienia faktu ze mi sie nie podobało. Boooże praca zarąbista fakt faktem ze troche to moze byc meczące (wbrew pozorom) ale naprawde super ekipa tam pracuje (same kobiety). Wyobrazalam sobie to nieco inaczej, wyglada to tak ze są dwa pokoje w tym drugim nie wiem co jest ale w tym pierwszym jest pojechanie duzy rozpierdziel! Tam jest wszystko!!! 3 biórka z kompami, stolik mozna powiedzec ze na jedzenia (taki śniadaniowy) wielkie wieszaki z ciuchami, rolety z tłami itd. Moja kuzynka jest zajebista i ją uwielbiam  chyba do konca zycia bedzie moim guru (bo tak jest od dziecka) hahaha.
Na 19 miałyśmy sparing z dziewczynkami Pana Tadzia z Głuchołaz. W drodze na mecz towarzyszył nam kolega z DEVILSów jechał na mecz pokazowy w przerwie meczu Śląska... nie wazne nie lubie piłki nożnej więc nei będę się zbytnio rozpisywać. W każdym bądź razie nie mogłam się oprzeć by nie przymierzyć tego czegoś na głowe :D
Nasz mecz był hmmm... nooo dużo biegania generalnie bo jak zwykle głuchołazianki wybiegane, więc bieganiny było sporo. Tadziu nas jak zwykle przywitał z całuskami itp itd.  W meczu miałam kilka fajnych akcji nooo i co najwazniejsze (trochew skacze w czasie) przed meczem podpisałyśmy w końcu kontrakty!!!! Jeju moj pierwszy kontrakt nie powiem byłam zajarana jak jakies dziecko dostajace cukeirki za darmo! Hahaha no i oczywiscie gdzie moją kopie zapodziałam (takze nawet nie przeczytalam co podpisalam hahaha).
Powrót był też pełen emocji.. pzdr

10/24/2011

Baby you could wear my hat.

Nie ma to jak robienie wszystkiego by sie nie uczyc... halo zmus mnie ktoś!!! xD Dooobra narazie sie jaram tym chłopcem, tzn panem, tzn kolesiem - dżiZas :D

oooj...

No ej ciagle o sobie... a chciałabym jeszcze dodać, że moja mama wyglądała na swoim ślubie prze prze prze pięknie!!! I z Marcinem byli oboje tak szczęsliwi, że chyba nigdy w życiu ich takich nie widziałam... Nie pozostaje mi nic innego jak im życzyć szczęścia i spełnienia marzeń i pociechy z... no ze mnie co nie?! Taaak Teraz skonczyłam i dziękuję! 18:30 trening!

Wydała matke za mąż!


Eeeeej ochajtałam mą matulę :D Nie no generalnie 22 października moja mamuśka zmieniła nazwisko... Jestem już ostatnim Iwanem w mieście do wzięcia haha! Wesele było mega udane, przynajmniej byłam nastawiona na straszną kiche, bo średnio przepadam za tego rodzaju imprezami, ale ku mojemu zdziwieniu było mega!!! Rodzinka moja po raz kolejny udowodniła mi jaka jest pojechana! <3 <3 <3 W dodatku na wesele poszłam sama i sie "lesbiłam" z moją "Magic" ;) bo po cholere mi było brać jakiegoś frajera i przedstawiać go rodzinie?!
Ok, wszyscy są świadomi tego że do tanca jestem drewnem i mimo wysiłkom wujaszków średnio mi to wychodziło, ale grunt się nie poddawać!!! Jedyną boleścią jaka mnie chyba spotkała w ten dzień, że moje dziewczynki rozegrały mecz z Bielanami Wrocławskimi - oczywiście pojechały je jak należy, ale mnie tam nie było!!! Odbiłam sobie to chociaż troszeczke po poprawinach,m a raczej w ich trakcie powędrowałam na mecz Odry z CCC (halo anonimie kim jestes?) oczywiscie polkowiczanki zlały nas troszkę, ale nic tak nie poprawiło humoru jak taca kotletów i surówek, do tego ciast i kilka flaszek z wesela, które beda mi słuzyc w obecnym tygodniu mojego mieszkania we Wro. Dziękuję za uwagę, ale mam dobry humor! Mówiła Katarzyna I. :D kiss

10/21/2011

proba!!!

eeeej mam nowy telefon nie bym sie chwalila ale chce poprostu sprawdzic czy da sie przez niego bloga prowadzic hahaha i generalnie kocham go i sie jaran i sie chwale hahahha kocham was wiem ze dawno nie pisalam ale to dlatego ze nie bardzo mialam czas kiss obiecuje sie poprawic. eeeej nie umiem zdjec tu dodawac ale moze z czasem to ogarne...