11/29/2011

The Best Possible Taste


Wziełam się za czytanie książki... po angielsku. Mam ostatnio problemy ze znem, więc pomyślałam, że fajnie byłoby się czymś zająć, dlaczego nie przeczytać jakiejś książki?! Pożyczyłam od koleżanki Kasi - Jagody - książkę pt. "The Best Possible Taste", pomyślałam fajna okładka i chyba raczej nie będzie o pieczeniu ciastek, mam nadzieje ;) Ciekawe czy zdołam przeczytać chociaż jeden rozdział, życzcie powodzenia ;*** słodkich snów!

11/25/2011


Wspaniały początek dnia bez zamulania, ACH! Śniadanie w parku z kubkiem herbaty :)

11/23/2011

muZZZZZyka na na na na

Eeej właśnie ściągnęłam płyte Kanye West i Jay Z - Watch the throne i się jaram a najbardziej to tą piosenką (bo Otis już mi się przejadło) xD


all of the lights








Meczysko AWF - Uniwerek


Mam dużo czasu ale nie bardzo mi się chce pisać, rozleniwiłam się i to po grubości... Powoli chce nadrobić, przywiozłam na stancje do siebie moje maleństwo (aparat) i będę robić foty, wiec moze chociaz pisac nie bede, ale jakies foty powrzucam. Wkurza mnie tylko to że nie mam programu, a pobawiłabym się nimi... bleeee wiec będą srakowato monotonne, chyba ze się czegoś naucze i będe je robiła tak fantastyczne że.. a dobra sranie i pierdzenie w tym poście chce napisać o meczu mojej uczelni z uniwerkiem. Oczywiście się teraz pochwale: wyszłam w pierwszej piątce juhu! No i generalnie mamy pake całkiem mocną, tyle że wszystko z innych światów, każda ma jakieś umiejętności, ale się nie klei... I mimo przewagi umiejętności itd nad uniwerkiem mecz był mega na styku. Na początku przegrywałyśmy potem je doszłyśmy, chwila wygrywania, zaraz znowu dostawałyśmy po tyłku, ale na koniec wygrałysmy tylko 2pkt. Jakaś masakra! Chciałabym coś napisać o mojej grze... eee nie wiem jak zacząć. Ok wale prosto z mostu, jakoś nigdy nie stawiam na siłe na zdobycie koszy, jakoś jak nie siedzi wole nie walić na siłe, w tym dniu zrobiłam inaczej, postawiłam praktycznie wszystko na rzuty (w tym dniu mi nie siedziało mega) ale waliłam ostro! W całym meczu rzuciłam sporo (14 lub 16pkt, protokół kłamie bo tam 10) jak na mnie to mega dużo! I generalnie oddałam jakiś miliard rzutów. Szczerze mówiąc a raczej pisząc nie jestem kompletnie zadowolona z tego meczu... Nic tak naprawde na boisku innego pozytecznego nie zrobiłam... A w oczach mojej mamy (zna sie na rzeczy) i kolezanek z drużyny zagrałam świetnie! Oczywiście także znalazły się także pretensje, że nie trafiałam, ale w dupie. Krótko mówiąc, jak jeszcze raz mi ktoś powie, że nie pkt są najważniejsze na boisku to jebne, bo wniosek z tego, że ewidentie mozna nic nie robić na boisku a zdobywać pkt i jest się "bogiem" GŁUPIE I BEZ SENSU... owszem potrzebni są tacy zawodnicy co punktują, ale uważam że powinno się takze zauważać osoby które nie rzucają a coś na boisku robią!!! bronią, przechwytuja, zbierają piły, wyprowadzają je, mają dobre podania... Zgon - Rodman też miał to na uwadze w swojej książce "Zły do szpiku kości" że wszyscy wielbili Jordana za ilość punktów jakie zdobywał, a nie Dennisa za ilość zbiórek, bo gazety podają zazwyczaj kto ile rzucił, a pozostałe satystyki są średnio istotne.. Ale i tak wielbie MJa haha peace ;*

11/10/2011

oł gasz!

Ten tydzien był dla mnie zdecydowanie dołująco-irytyujący... Generalnie wyprowadziła mnie z równowagi monotonia jaka pojawia się u nas na treningach... Nie będę tu nikogo obsmarowywać ani nic, bo to nie o to chodzi. Tylko o złość, która siedzi we mnie i boje się że nadejdzie ta chwila w której wybuchne i nie zapanuje nad własnymi słowami, mówiąc troche za duzo... Szczerze mówiąc straciłam wiare w siebie i w to co robie, w to co poświęciłam tyle lat pracy... a ktoś poprostu to we mnie przygasił. Cholernie mi ciężko, bo mam ochote podjąć najdrastyczniejsze kroki... Jeju miałam wczoraj instruktorke z basketu i wiecie co? Zajęcia z dr były tak niesamowicie przygotowane, że po nich pomyślałam - "KRETYNKA". Zajęcia miałam na temat doskonalenia kozłowania i zmiany kierunku poruszania się. Mega kilku fajnych zmian się nauczyłam, oświeciło mnie w wielu sprawach, obejrzałam genialny "filmik" z konferencji szkoleniowej dla trenerów na temat wielu ciekawych rzeczy i poprostu jakoś życie stało się lepsze. Nawet zakupiłam dwie płyty z tymi filmami, bo w sumie się przydadzą zarówno mi jak i mojej mamie. Konferencja była prowadzona przez wiele wspaniałych osobistości, szkoda tylko ze jakość jest niezbyt, ale nie ważne. W każdym bądź razie mimo dzisiejszej niechęci pójścia na trening, okazał się on całkiem przyzwoity. Jutro mecz, było sporo gierki, więc się coś działo. Mecz gramy jutro z KS Wichoś Jelenią Górą pierwszy raz na hali wielofunkcyjnej, jest to dla nas nowa hala, bo nie mamy tam ani jednego treningu, a mecze ligowe rozgrywamy właśnie na niej... "Tak co" zapraszam na godzinę 16 na halę wielofunkcyją na AWFie we Wrocławiu :D Chętnie bym dodała jakąś fociszcu, ale ni hu hu ni mam nic... ostatnio nie robie zdjęć... wiem rozleniwilam się, ale postaram się to zmienić ;) Dobranoc ;**

11/03/2011

Kocham ciuchy! I pomagać innym je wybierać :) dziekuję dobranoc ;)
PS W sobote mecz z Tęczą Lesznem o godzinie 14 zapraszam! Oczywiście mecz na wyjeździe :D

11/01/2011

Halloween!!!

Hmm... wczorajszy wieczór... Nie miałam pojęcia, że popularne w USA Halloween przyjdzie do nas! Nie wiem jak w innych miastach ale w naszym BGu to poprostu szok!!! Naprawde strachy możnabyło spotkać na każdym kroku! I to zarówno dzieci jak i młodzież, czasem zdazali się i dorośli! Na osiedlach, ulicach, centrum miasta wszędzie!!! Wraz ze znajomymi wybraliśmy się na impreze halloweenową do retro. Nie dość że fajna zabawa się poprzebierać to w dodatku motywacją było 200zł na barze za najlepsze przebranie. Każdy cośtam powymyślał, ale jeśli mam być szczera moja Linka jak dla mnie zdecydowanie była najlepszą gnijącą panną młodą! Ale zajęła drugie miejsce... cholera! W każdyym bądź razie muzyka to same dub stepy hehee wiec lekkie rycie bani. Ale co ciekawe na bibie pojawił się... mój wujek z ciocią hahaa! Umarłam, są grubo po 30stce  a bawili się przednio! Do tej muzyki jak zaczeli tanczyc, jeju w głowie sie nie miesci ze to brat mojej mamy! Nie spodziewałam się tego po nich nigdy w życiu! Impreza była spoko, tym bardziej ze napisłam się dosyc mocno 4browarami, tak że do dodmu mój prywatny lekarz musiał mnie do domu... ZANIEŚĆ NA RĘKACH, bo kilka wywrotek zaliczyłam po drodze no i moje wejscie smoka do domu jeszcze musiałam się przywitać ze stolikiem u mnie w pokoju hahaha no co kurde rano kac to masakra! ale było fajnie! Wszyscy spisali się na medal ;)
Za rok przebieram się za Amy, a Linka za Michaela, może chce ktoś być B.I.G lub 2Paciem?! :D